czwartek, 28 marca 2013

Od Victorii CD Charles'a

Zaprowadziłam go do zamku. 
--Tutaj jest   -zaczęłam i westchnęłam.--Tak będzie szybciej... 
Dotknęłam jego ręki. Pokazałam mu różne pomieszczenia i w końcu jego pokój. 
-Dzięki. -uśmiechnął się. 
--Jakbyś czegoś potrzebował to będę na dachu. -powiedziałam.
<Charles?>

Od Charles'a CD Victorii

- Jasne!- powiedziałem z uśmiechem.- Akurat szukałem jakiegoś schronienia.- uśmiechnąłem się.- Zaprowadzisz mnie tam?
Dziewczyna lekko się zarumieniła, i powiedziała:
-- Jasne. Chodź, pokażę ci wszystko.
Uśmiechnąłem się. Miałem wrażenie... Że chyba ją polubię.
[ Victoria?]

niedziela, 24 marca 2013

Od Rose CD Victorii

- A może Cię oprowadzę? Przecież możesz zapomnieć drogi.- zaproponował Harry.
- Nie ma potrzeby.- mruknęłam.
- Na pewno?
- Ech... Jak chcesz, ale sama bym sobie poradziła.- powiedziałam.
[ Harry?]

Victoria CD Charles'a

--Naprawdę mi głupio. -zarumieniłam się. 
-Niepotrzebnie. -odarł. 
--Jestem Victoria. A ty? 
-Charles. -uśmiechnął się, a ja zaniemówiłam. 
--Wiesz... jeśli chcesz... to możesz zatrzymać się w moim zamku? 
Taa... pewnie pomyślał, że jestem nienormalna. Po prostu świetnie! -pomyślałam smutno.
 <Charles?>

Victoria CD Rose

Zaśmiałam się. 
--Jasne. Zaraz ci pokażę twój pokuj. -zamyśliłam się i dotknęłam jej ręki ''pokazując'' jej wszystko. 
Otworzyła szeroko oczy i pokiwała głową. 
--Ja muszę już iść.-wymyśliłam szybko. -Tylko się tu nie pozabijajcie. 
Powstrzymując śmiech, zmieniłam się w wilka i pobiegłam do lasu. 
<Rose?>

Od Charles'a

Byłem pod postacią wilka. Biegłem przed siebie, aby znaleźć jakieś schronienie. Skryłem się za drzewami, bo słyszałem, jak ktoś kruszy liście. Zobaczyłem jakąś dziewczynę. Pomyślałem, że nic mi nie zrobi. Podbiegłam do niej, i usiadłem przed nią.
- O! Jaki ładny wilk!- uśmiechnęła się.
Zaczęła mnie głaskać, a ja "machałem" ogonem. W końcu zmieniłem się w człowieka.
- Ups! Przepraszam.- powiedziała zmieszana.
- Nic się nie stało.- uśmiechnąłem się.
[ Victoria?]

Od Rose Cd Harry'ego

- Rose jestem.- powiedziałam.- Puść mnie!- zaczęłam się wyrywać.
- Niby czemu?- uśmiechnął się figlarnie.
A ja... Ja po prostu go uderzyłam pięścią.
- Mówiłam: Puść mnie. Aż tak trudno to zrozumieć!?- krzyknęłam.
Patrzyli na mnie z lekkim niedowierzaniem.
- Tak, tak. Mała bezradna dziewczynka umie się bić.- mruknęłam.- Mogę tu zostać?- spytałam.
{Victoria?}